Długość: około 22 km
Nawierzchnia: Asfalt, Szuter, Piasek, Trawa
Mapa:
Jak się zrodził pomysł na tą wycieczkę? Przeglądam mapy google, patrzę a tam jakieś jeziorko. A, że ciekawość trzeba zaspokoić to ruszyłem w poszukiwanie jeziorka. Start wycieczki z parkingu obok stadionu i tradycyjnie drogą asfaltową wzdłuż stadionu.
Barachowską docieram do skrzyżowania z Zakazaną, w którą skręcam w prawo.
Cały czas przed siebie pośród drzew. Docieram do krzyżówki z drogą Od krzyża i skręcam w lewo.
Trasa z asfaltowej zmienia się w szutrowo – trawiastą.
Mijam kamień Ostatni niedźwiedź.
Kawałek dalej szukam kapliczki słupkowej. Pokonałem kawałek trasy i pojawiło się skrzyżowanie w prawo z drogą mocno porośniętą trawą.
Pojechałem nią i pokonując kilka łuków prawo, lewo, zauważyłem pomiędzy drzewami kapliczkę.
(Pierwszy raz dotarłem do tego miejsca, dodatkowo wiejący wiatr nadawał klimatu temu miejscu). Wracam na szlak i jadę w prawo. Szutry się kończą, pojawia się asfalt – Barachowska. Skręcam w lewo. Kręcę korbą i na krzyżówce z Braciejowską skręcam w prawo.
Znowu zamiast asfaltu mam szuter. Trasa prowadzi lekko w górę, następnie jak to bywa jest w dół ale nie rozpędzam się za mocno bo trzeba w połowie drogi skręcić w prawo. Trasa znowu bardziej zarośnięta.
Kawałek pod górę i kolejna kapliczka.
Trasa w dół ale trzeba uważać bo są dziury, których nie widać, powód – wysoka trawa. Na skrzyżowaniu skręcam w lewo.
Widać cel
Kilkadziesiąt ruchów korbą i docieram do celu – poszukiwanie jeziorka zakończone.
(Przy odrobinie szczęścia można spotkać zimorodka – ja widziałem ale za szybki aby zrobić zdjęcie) Po krótkim poszukaniu zimorodka aby uwiecznić go na zdjęciu. Te poszukiwanie nieudane. Wracam na rower i jadę. Na krzyżówce z Dziergowską skręcam w lewo i kawałek dalej znowu w lewo w ulicę Krukową. Trasa przyjemna pośród drzew.
Docieram do asfaltu – Barachowska, skręcam w prawo i cały czas przed siebie aż do stadionu.
Trasa krótka ale obfitująca w atrakcje i kilka spotkań ze zwierzętami.